''Kolonia żywych trupów'' by Bananas Studio
W Nowym Obozie, żył sobie człowiek o imieniu Jack. Nie miał on lekkiego życia. Jego praca polegała na roznoszeniu wody zbieraczom ryżu, musiał wstawać o świcie, aby nie narazić się swojemu szefowi. Szefem Jacka był jeden z oprychów Ryżowego Księcia "Lewus", Jack go szczerze nienawidził, ale Lewus zmuszał go do pracy grożąc mu nawet śmiercią. Pewnego dnia Jack wstał o dziewiątej dziesięć. Powinien być w pracy już 5-godzin przedtem . Jack czym prędzej pognał na pola ryżowe, ale tam natrafiło na niego coś bardzo tragicznego. Lewus postanowił dotrzymać danego słowa wiele lat temu. Jack wiedział, że Lewus go teraz zabije i odruchowo uciekał w stronę jeziora. Lewus wyjął łuk i napiął cięciwę i celował na uciekającego Jack. Niestety gdy strzała przeleciała przez powietrze biedny Jack dostał między łopatki i padł martwy na ziemie. Lewus postanowił zbezcześcić zwłoki Jacka, każąc zbieraczom wyrzucić ciało do jeziora. Już tydzień od śmierci Jacka nad kolonią rozpętała się wielka burza. Jeden z piorunów trafił w zwłoki Jacka. Energia błyskawicy skumulowała się w sercu Jacka i przywróciła go do życia, lecz stał się budzącym grozę potworem. Myślał tylko o zemście i o zabijaniu. Zbieracze próbowali uciekać, jednak bez skutku bo Jack był szybszy i potężniejszy. Każdego kogo Jack zabił stał się jego sługą innymi słowem dołączył do rasy zombie. Mimo iż Jack stał się bezrozumnym żywym potworem, nie zapomniał kto go zabił i kto go wykorzystywał. Gdy paznokcie Jacka rozerwały gardło Lewusa, chlusnęła krew i szkodnik padł na ziemie martwy. Strażnicy Bram nowego obozu zostali wybici przez armię Jacka.
BITWA PO MIĘDZY ŻYWIMI A MARTWIMI SIĘ ROZPOCZEŁA!